Zrównoważone rybołówstwo | Greenpeace Polska
Dziesięciolecia złych praktyk połowowych pozostawiły nasze oceany w tragicznym stanie. Wiele gatunków, które kiedyś były pospolite, jest teraz zagrożonych, słabnąc do tego stopnia, że nie ma ich wystarczająco dużo, by je złapać i zarobić. Ponad 90% gatunków drapieżnych, takich jak dorsz i tuńczyk, zostało już złowionych, a według ONZ 70% łowisk jest przełowionych.
Liczba ryb spada szybciej, niż są w stanie się rozmnażać, co powoduje głębokie zmiany w życiu w naszych oceanach. W rzeczywistości w morzu nie ma zbyt wiele ryb.
Przemysł rybny stał się zaawansowaną technologią, a gigantyczne statki używają sonaru do wyszukiwania ławic ryb z precyzyjną dokładnością. Ogromne sieci łowią ryby w ogromnych ilościach. Statki te są również pływającymi fabrykami z zakładami przetwórczymi i pakującymi, które bardziej efektywnie obsługują ich połowy. Wszystko to oznacza, że obecnie istnieje możliwość złapania wielokrotnie większej ilości ryb, niż faktycznie zostało.
ŹRÓDŁO: https://www.greenpeace.org.uk/challenges/sustainable-fishing/
Przełowienie opróżnia morza
Gdy tradycyjne gatunki zanikają, inne gatunki są celem, a nawet zmienia się ich nazwy, aby były bardziej atrakcyjne. Na przykład antar patagoński został na nowo wynaleziony jako bardziej apetycznie nazwany chilijski labraks. Floty wyruszają również na bardziej odległe wody w Arktyczny i Południowy oceany niszczą tam populacje ryb.
Metody połowu stosowane przez te statki są często bardzo destrukcyjne. Włoki denne i rozprzowe przeciągają sieci po dnie morskim, aby łowić płaskie ryby, takie jak morszczuk i sola. Ale także rozbijają wszystko na swojej drodze, niszcząc delikatne rafy koralowe. A większość metod połowu jest bardzo niewybredna, łowiąc wiele innych gatunków przez przypadek. Ten przyłów obejmuje żółwie, rekiny, delfiny i inne ryby, które często są wyrzucane martwe lub umierające do morza.
Jest też koszt ludzki. Rybołówstwo przemysłowe oznacza, że cierpią drobni rybacy stosujący bardziej tradycyjne metody. W Wielkiej Brytanii mniejsze łodzie mają trudności z zarobieniem wystarczających pieniędzy, a społeczności w wielu portach rybackich są ekonomicznie ubogie. Liczba rybaków również zmniejszyła się o połowę w ciągu ostatnich 20 lat. W innych częściach świata ludzie, których pożywienie i dochody zależą od ryb, widzą, jak ich zasoby znikają, gdy obce statki trałują ich wody.
Nieuczciwe kwoty połowowe
Dużą rolę odgrywa w tym sposób, w jaki rząd Wielkiej Brytanii przydziela kwoty połowowe. Kontyngenty skoncentrowały się w rękach niewielkiej liczby wielomilionowych firm. Tylko pięć rodzin kontroluje prawie jedną trzecią kwot połowowych w Wielkiej Brytanii, a ponad dwie trzecie kwot połowowych jest kontrolowane przez zaledwie 25 firm. W porównaniu z mniejszymi operacjami połowowymi te duże firmy zatrudniają mniej ludzi, stosują mniej zrównoważone metody połowowe i mniej pieniędzy trafia do lokalnych gospodarek.
Nasz rząd ma już uprawnienia do zmiany sposobu dystrybucji kwot. Greenpeace prowadzi kampanię na rzecz bardziej sprawiedliwego systemu przydziału, który faworyzuje lokalne, zrównoważone rybołówstwo, co pomoże w tworzeniu miejsc pracy i umożliwi odbudowę zasobów rybnych.
Walczymy też z korporacyjnymi gigantami, którzy plądrują nasze oceany. Thai Union, największa na świecie firma produkująca tuńczyki i właściciel Johna Westa, przymykała oko na przerażające warunki dla pracowników i destrukcyjne praktyki połowowe. Ale wtedy protest tysięcy ludzi na całym świecie zmusił Thai Union do uporządkowania swoich operacji.
I musimy stworzyć więcej obszarów chronionych na morzu. Sieć sanktuaria oceaniczne zapewni schronienie dla ryb i innych organizmów morskich, aby mogły się rozwijać z dala od zagrożenia ze strony przemysłowych flot rybackich. Z zmiana klimatu tworząc inne zagrożenia dla naszych oceanów, musimy im udzielić wszelkiej możliwej pomocy.
Na zdjęciach: Zrównoważone rybołówstwo
-
Członek załogi z Indonezji pokazuje żółwia złapanego na końcu sznura z przynętą koreańskiego taklowca „Shin Yung 51”. Lokalizacja znajduje się w Wyłącznej Strefie Ekonomicznej Republiki Kiribati. Rekiny, żółwie, delfiny i albatrosy często mogą stać się niefortunnym przyłowem przy połowach sznurami haczykowymi. Greenpeace jest na Pacyfiku w ramach globalnej ekspedycji „W obronie naszych oceanów”. Wzywają do natychmiastowego zakończenia połowów piratów, zmniejszenia o 50% ilości złowionych tuńczyków na Pacyfiku oraz globalnej sieci rezerwatów morskich. Zasoby tuńczyka żółtopłetwego i wielkooka w środkowym i zachodnim Pacyfiku są skazane na krytyczne przełowienie w ciągu trzech lat, jeśli nieustające połowy tych dwóch gatunków tuńczyka będą kontynuowane na obecnym poziomie. © Greenpeace / Alex Hofford
-
Delfin pręgowany złapany we francuską sieć dryfującą u wybrzeży Azorów na Północnym Atlantyku. © Greenpeace / Peter Rowlands
-
Francuska rybaczka rzemieślnicza łowi morszczuka na podbierak. © Lagazeta / Greenpeace
-
Wietnamski członek załogi wypuszcza rekina z powrotem do oceanu, który został złapany na końcu sznura koreańskiego taklowca „Shin Yung 51”. podczas połowu tuńczyka. Lokalizacja znajduje się w Wyłącznej Strefie Ekonomicznej Republiki Kiribati. Rekiny, żółwie, delfiny i albatrosy często mogą stać się niefortunną przyłówką podczas łowienia sznurami haczykowymi. Zasoby tuńczyka żółtopłetwego i wielkooka w środkowym i zachodnim Pacyfiku są obecnie drastycznie niskie z powodu połowów piratów i przełowienia zasobów przez zagraniczne, uprzemysłowione kraje. Lokalni rybacy walczą o konkurowanie na tych wodach, ponieważ wyrafinowany sprzęt rybacki pozbawia ich biznesu. Greenpeace wzywa do natychmiastowego zakończenia połowów piratów, zmniejszenia o 50% ilości złowionych tuńczyków na Pacyfiku oraz globalnej sieci rezerwatów morskich, aby rozwiązać problem przełowienia. © Greenpeace / Alex Hofford
-
Wybrane przyłowy odrzucone z trawlera głębinowego „Chang Xing” na wodach międzynarodowych na Morzu Tasmana. Greenpeace wraz z ponad tysiącem naukowców popiera apel o wprowadzenie moratorium na połowy włokami dennymi na pełnym morzu, ze względu na ogromną ilość życia morskiego, które jest niszczone przez tę metodę połowu. © Greenpeace / Roger Grace
-
Tururuko, szef miejscowych rybaków, codziennie kieruje załogą podczas połowów w Pemba, Quirimbas, północnym Mozambiku. © Francisco Rivotti
-
Zespół ze statku Greenpeace MV Esperanza wyrzucił dokumenty przyłowu na pokład trawlera dennego pod banderą Hiszpanii, Ivan Nores, w rejonie Hatton Bank na Północnym Atlantyku, 410 mil na północny zachód od Irlandii. Łodzie poławiające włoki, w większości z krajów UE, ciągną po dnie morza narzędzia połowowe ważące kilka ton, niszcząc morskie zwierzęta i niszcząc życie w podwodnych górach – czyli „górach podwodnych”. © Greenpeace / Kate Davison
-
Ławice ryb krążą wokół urządzenia skupiającego ryby (FAD) na zachodnim Pacyfiku. Około 10% połowów generowanych przez połowy FAD okrężnicą to niechciany przyłów i obejmuje zagrożone gatunki rekinów i żółwi. Połów dużych ilości młodego opastuna i tuńczyka żółtopłetwego na tych łowiskach zagraża obecnie przetrwaniu tych cennych z handlowego punktu widzenia gatunków. Greenpeace wzywa do całkowitego zakazu używania urządzeń do agregacji ryb podczas spuszczania okrężnicą oraz do ustanowienia globalnej sieci rezerwatów morskich. © Paul Hilton / Greenpeace
-
Shamus Nicholls na swojej łodzi „Little Lauren” łapie bas za pomocą handlinera. Jest jednym z rybaków, którzy wspierają zrównoważone połowy na małych łodziach. © David Sandison / Greenpeace
-
Rybacy stosują metodę łowienia na tyczkę i żyłkę do połowu tuńczyka bonito. Wędkarstwo na wędkę i żyłkę jest selektywnym, a zatem bardziej zrównoważonym sposobem połowu tuńczyka, ponieważ łowi się tylko ryby o określonej wielkości, co pozwala młodym osobnikom dorosnąć do wieku tarłowego i uzupełnić stado w przyszłości. Małe ryby przynęty są wyrzucane za burtę łodzi, aby zwabić tuńczyka do powierzchni wody. Rybacy wykorzystują przyspieszenie ryb, gdy ścigają się, aby złapać swoją zdobycz, zaczepić ją i wrzucić na płaski pokład statku. © Greenpeace / Paul Hilton
-
Hiszpański Albatun Tres ma 115 metrów długości i jest największym na świecie sejnerem do połowów tuńczyka. Statki takie jak to przemieszczają się z jednego urządzenia do agregacji ryb (FAD) do drugiego i rozkładają swoje ogromne sieci, aby złapać wszystko, co pływa wokół FAD. Około 10% połowów generowanych przez połowy FAD okrężnicą to niechciany przyłów i obejmuje zagrożone gatunki rekinów i żółwi. Połów dużych ilości młodego opastuna i tuńczyka żółtopłetwego na tych łowiskach zagraża obecnie przetrwaniu tych cennych z handlowego punktu widzenia gatunków. Greenpeace wzywa do całkowitego zakazu używania urządzeń do agregacji ryb podczas spuszczania okrężnicą oraz do ustanowienia globalnej sieci rezerwatów morskich. © Paul Hilton / Greenpeace
-
Rybacy wciągają tuńczyka na pokład łodzi na morzu Flores, we wschodniej Nusa Tenggara. Rybacy w Larantuce słyną z wykorzystywania zrównoważonych metod, tyczki i żyłki, podczas połowu tuńczyka. Wędkarstwo na wędkę i żyłkę jest tradycyjną metodą łowienia, niezmienną od pokoleń i często stosowaną przez lokalnych rybaków w społecznościach przybrzeżnych, przy użyciu żywej przynęty. © Jurnasyanto Sukarno / Greenpeace
ŹRÓDŁO: https://www.greenpeace.org.uk/challenges/sustainable-fishing/